TEATRZYK POD KSIĘŻYCEM
Motyl nocny leci
usnęły lampy
pogasły światła
posnęły dzieci
pies gdzieś szczeka
minęła północ
i pół nocy
brzasku już czeka
straszna pełnia
przez chmury
ponury obraz
mdło dopełnia
wiatr czyta
wczorajsze gazety
i jakaś z cicha
furtka zgrzyta.
Zda się koszmarny
ale taki zwykły
co noc nijaki
varietes marny
Białystok 07 XI 2010
SKWAR
Gdzie nic się nie dzieje
Gdzie ulice są równe i czyste
I nawet wiatr równo wieje,
A słońce z cieniem w szachownicę.
Samochody niespiesznie suną
Omijając powoli wiewiórki,
Dwóch staruszków dostojnie
Spacerkiem omija górki.
Mucha mniej natrętnie bzyczy
I ptaki oszczędne w słowa,
Psom nie trzeba smyczy
I jakby wolniej siwiała głowa.
Skwar daje wykład,
Że tu czas wolniej płynie
- To w przeraźliwym płaczu cykad
Świat zastyga w bursztynie.
Longmeadow, 06 VI 2006
ZAPLĄTAŁEM SIĘ
Noc hałaśliwie szydzi ze mnie
Cienie na ścianach mruczą -
Jutro wrócimy. I wrócą
Gdy tylko ciało legnie
Za oknem przeraźliwie krzyczy
Niewidocznych cykad tysiąc
I mógłbym przysiąc
Na zapłatę jakąś liczy
Nie wiem, czy śpię już
Czy manię, że zasypiam
Zagląda przez okno strach
Konarami o bezlistnych oczach
Zaplątałem się w swoich
A może to jej włosach
Już nie daję rady
Na co komu cykady?!
Longmeadow, 15 VIII 2006
MGŁY OPADŁY
Gdy nic się już nie dzieje
Mgły opadły i psy poszły spać
Kołacze się duszą
Nie dając wytchnienia
Życie co chciałoby trwać
A wiatr opłotkami wieje...
Białystok, 28 XII 2006
KRÓTKI SEN
Na środku jeziora,
Na dnie łódki
Miałem sen krótki.
Było w nim niebo,
Były chmury
I chłopiec, który
Śnił sen krótki
Na środku jeziora,
Na dnie łódki.
Longmeadow, 07 V 2006
W POKOJU PUSTYM...
W pokoju pustym
Myśli się snują puste.
O fotel się otrą pusty,
Przejrzą się pustym lustrem.
Bezmyślnie potrząsną
Ciężką czarną kotarą,
Coś siądą, coś pląsną,
Brzdąkną mylnie gitarą.
Ołówek z biurka strącą,
Zaszeleszczą pustymi kartkami
I zbliżającą się nocą
Bezsennie zapłaczą pustymi łzami.
Longmeadow, 08 I 2006
ŻYCIE
W świetle małej lampki
Zegar mozolnie
Przepycha sekundy
W nocnej ciszy
Skrzypi mroźnym krokiem
Przechodzień za oknem
W kradzionej popielniczce
Przygasa papieros, a
Dym szczypie w oczy
I łzą czas wycieka.
24 I 2007
GARSTKA DOBRYCH MYŚLI
Nad miastem gasnącym,
Na księżyca rąbku
Przysiadł motyl nocny.
Delikatnym skrzydeł ruchem
Rozkołysał nocny promień
I opadło na mnie puchem
Strąconych kilka wspomnień,
Dobrych myśli, marzeń, wrażeń.
Dmuchnąłem je lekko na biurko
I zamknę w książce między strony
Niczym liść jesienią zdobiony.
Gdy nostalgia mnie dopadnie
Będę w czasie nowiu tam zaglądał
Strony odwracając delikatnie
Srebrny będę blask podglądał.
Longmeadow, 03 IX 2006
WIATR W KOMINIE
Wiatr w kominie
Szumią drzewa
Karmią się demony
Nocną ciszą
Szarpie drzwiami
Wejść czy wyjść
W pustym parku
Marzenia wiszą
Wiatr szumi drzewa
Mówi w kominie
Demony kołyszą
Marzenia zawisłe ciszą.
28 I 2007
PRZEPUSTKA
Dużo myślę mało myśląc.
Ile będę myślał gnijąc?
Snują się czarne myśli,
Jak babie lato . Wyszli
Już wszyscy, zostałem sam.
_Kończę jeszcze jedno piwo,
I dostrzegam kogoś, o dziwo!
Tak, to on, Abel i Kain.
Odstawiam butelkę i następną
Otwieram, jestem pijany, oni wiedzą.
_Mignął mój dziad ze stryjem
Jakbym usłyszał - My dopiero żyjem.
Odstawiam butelkę. Pukanie.
Otwieram, dziewczyna patrzy na mnie,
Układnie zapraszam, zabawiam.
_Znam tę twarz, nawet dobrze.
Usta, piękny nosek, oczy kobrze,
Takie podstępnie silne, czarne.
Moje spostrzeżenia są marne
Ale twarz - Kleopatra czy Anna...
_A spójrz, tam w rogu,
Napoleon, przysięgam Bogu,
Nie wierzysz? Wypijmy piwo.
Jest raz ciepło, raz zimno;
Lwy śpiące na Antarktydzie.
_Zapadł już dawno zmrok
Gdyby nie te twarze, brak
Wszelkiej ochoty do życia
Zmusiłby mnie do wycia;
Księżyc i psy, i ty...
_Lecz siedzę i patrzę na nią.
Promyki księżyca na niej igrają.
Jest nam, póki co, dobrze,
Tylko te oczy kobrze;
I spojrzał jakby coś...
_Chyba nic nie zauważyła,
Dalej jest knująco miła.
Kątem oka dostrzegam Nerona,
A obok niego jego żon;.
Łuna na niebie, płonie...
_Słyszę - Nie uważasz - to ona
Coś mówiła, nie wiem. Korona
Na głowę spadła, wiwaty,
Chrobrego królewskie szaty;
Miecze, tarcze, tłumy, hałas...
_Ona nic nie słyszy, odchodzi.
Odprowadzam. Kapłani młodzi
Wraz ze mną drepczą -
Źle robią, że z głupców drwią;
Trzy szczyty na pustyni...
_Znowu sam, butelkę otwieram,
Popijam piwo i czuję, że umieram.
Toż to ja! na łożu śmierci.
Łza mi się w oku kręci;
Amen - pusty dźwięk ziemi o wieko...
_Czuję bardzo powolną agonię,
Nie wiem czy życie dogonię.
Eliksir młodości - starości dożyć
Car by pragnął spać się położyć;
Zerka spod stolika jakoś dziwnie...
_Czuję się otężały, duży i mały.
Patrzę na się, wyszedłem cały,
Skąd was tylu, nie zapraszałem.
Czuję miłość, litość. Tego chciałem?
Dziwny pokój, z rogu, z góry...
_Zapadam się, spadam, w dole
Światło, mocne, silne w oczy nie kole,
Cóż za postać, tej nie znam
Ale znam doskolnale, w sobie sam
Miałem i wracam, budzę się.
_Odstawiam butelkę i następną
Otwieram, jestem pijany, oni wiedzą.
Wchodzi cichutko mama
Taka urocza, taka kochana;
I widzę tę postać, w sobie sam...
Osowiec, 16,17 XII 1988r.
- 38 odsłon